Wysłany: 2023-11-28, 14:56 MIJA(Knieja) ma już dom w Rudzie Śląskiej - 735
Ogromnie dziękujemy za zaufanie Pani Aleksandrze ze schroniska w Dalabuszkach, która poprosiła nas o pomoc w poszukiwaniu nowego domu dla Kniei.
Sunia została oceniona na wiek około 5 lat. Była skrajnie wychudzona, miała zaniedbaną, sztywną od brudu sierść, prawdopodobnie niedawno też rodziła..
Jej los udało nam się jednak odmienić dzięki zaangażowaniu Pani Moniki i jej rodziny, która zgłosiła chęć zaopiekowania się Knieją - zwaną przez nich Miją.
Sunia jest już bezpieczna, w nowym domu, po wstępnej wizycie u weterynarza, która wskazuje na szczęście, że wyniki nie są tak złe, jak mogliśmy przypuszczać. Przed nią jeszcze bardziej szczegółowa diagnostyka, ale wszystko musi się dziać powoli, bo Mija jest jeszcze pełna lęków. Będzie je stopniowo przełamywać w towarzystwie nowych wspierających opiekunów.
Trzymajcie kciuki za tę ekipę, bo jeśli wszystko dobrze pójdzie, to nasza dziewczynka zostanie z nimi do końca swoich dni.
Mija jest na dobrej drodze, aby zapomnieć o swoim dawnym życiu. Czuje się już całkiem komfortowo w gronie swojej nowej rodziny i zaznaje radosnych chwil, zarówno w domu jak i na wspólnych spacerach - coraz lepiej też chodzi na smyczy. Na ogrodzonej działce natomiast biegała bez smyczy i podskakiwała jak sarenka Zostaje także sama w domu i dobrze sobie z tym radzi.
Pani Monika mówi, że największą miłością Mija obdarzyła jej męża i to za nim najbardziej tęskni.
Jest bardzo delikatna, nienachalna, jeszcze lekko lękliwa i wycofana wobec nieznanych osób.
Co ważne, wyniki ma dobre i przybiera na wadze, więc mamy sukces
To wprost niesamowite w jakim tempie pies może wracać do dobrej kondycji kiedy ma ku temu sprzyjające warunki. 💙 Mija jest tego najlepszym przykładem! Jej opiekunowie dają jej to co najważniejsze: czyli czas i uważność. Obserwują ją w różnych sytuacjach, wyciągają kolejne wnioski, dzięki czemu ich relacja pogłębia się z każdą chwilą.
Okazuje się, że sunia ma jakąś traumę związaną z ogonem - boi się kiedy się próbuję ją dotknąć, strach ją wówczas paraliżuje. Jej nowa rodzina szanuje te doświadczenia i nie robi niczego na siłę, starając się powoli oswajać ją z tym dotykiem i nauczyć, że nie musi on być czymś złym.
Ta przestrzeń, którą dostaje Mija sprawiła, że powoli ustępuje strach przed samochodami, prawie nie występują już też problemy z załatwianiem potrzeb w mieszkaniu.
Możemy już oficjalnie potwierdzić, że już tylko sterylizacja dzieli rodzinę od oficjalnej adopcji naszej delikatnej księżniczki!
Spójrzmy jeszcze wspólnie jak Mija zmienia się również fizycznie - pięknie przybiera na wadze, również sierść jest w dużo lepszej kondycji!
Ten żywioł trudno uchwycić na zdjęciu, ale opiekunowie starają się jak mogą
No i nadszedł ten szczęśliwy dzień, kiedy możemy oficjalnie ogłosić, że Mija została adoptowana! Pani Monika i jej rodzina uznała, że jest nieodłączną częścią ich gromadki i nie wyobrażają sobie, aby mogli ją oddać komukolwiek
Niesamowicie cieszymy się, że udało nam się odmienić los kolejnej psiny.
Życzymy Rodzince wszystkiego co najlepsze i wielu radosnych wspólnych lat!
Mija na dobre zadomowiła się u Pani Moniki z Rudy Śląskiej.
Sunia robi duże postępy ale dalej się uczą siebie nawzajem
Dziewczyna lubi towarzystwo innych psów tylko boi się jak szczekają.|
Dużo się działo u Miji w ostatnim czasie
Dziewczyna zadomowiła się na dobre w Rudzie Śląskiej
Nabrała też nieco ciałka i pięknej sierści.
Kilka dni temu suczka przeszła zabieg kastracji.
Samą operację zniosła bardzo dzielnie - jak tylko "doszła do siebie" od razu zaczęła machać ogonkiem
Mija jest bardzo radosną psiczką i daje Pani Monice i jej rodzinie dużo pozytywnej energii
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum