a ja jeszcze muszę dodać (bo kiedyś podpytałam o to groomera), że ta zdrowa sierść to bardzo często jest własnie sztywna, a nie taka mięciutka jak puszek.
Myślę sobie, że strzyżenie to nie najlepszy pomysł, bo teraz w końcu zima i musi mieć suczydlo co grzać. A latem z kolei chroni przed słońcem. Ale za to myślę, że porządne naturalne linienie w swoim czasie załatwi sprawę
I tak jak dziewczyny piszą jakiś olej z pestek winogron, oliwa z oliwek, (tak jak mówiłeś) siemię lniane w miarę regularnie. I z czasem wszystko samo dojdzie do normy i będzie tak jak powinno być
Żebyście też nie przesadzili ze specyfikami na sierść- bo to też nie dobrze
_________________ Pozdrawiamy, Kamila, Mela i Ruda
Dokładnie Kamilko Prawidłowa, najlepsza sierść dla goldena jest gruba i dość sztywna. To tak jak z włosami u ludzi - piękne włosy i najmocniejsze to te grube Cieniutkie są miększe ale łatwiej ulegają mechaceniu . Najważniejsze aby włos był gładki, nie poszarpany i błyszczący. A jego twrdosć zależy od typu włosa.
Szczerze mówiąc to nie zamierzam jej karmić żadną chemią
Jeżeli już coś to tylko naturalne specyfiki typu siemie lub oliwa jakaś, ale też nie chcę przedobrzyć bo Gwiazda dostaje co dziennie tabletkę z tranu, więc jak to mówią:
"za dużo to i świnia nie zje..."
Poczekamy- zobaczymy
mam nadzieję że się na wiosnę po linieniu poprawi coś w tej kwestii, jeżeli nie to do dobrego zakładu ze dwa trzy razy się wybiorę na dobre trymowanie i może to też w jakiś sposób pomoże a na pewno nie zaszkodzi
trzymajcie kciuki
_________________ Nie mana świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.
Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies.
Jeeeeezzzzzuuuuuuu.
Boję się biczowania, więc obiecuję, że będę zaglądał tak często jak tylko będę mógł i jak tylko czas mi na to pozwoli, mam nadzieję, że teraz to będzie bardzo często bo mam już trochę luzu w pracy
_________________ Nie mana świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.
Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies.
Witam
Jako, że Kama mnie ostatnio bardzo nastraszyła biczowaniem, czego bardzo się boję pojawiam się ponownie
Otóż chciałem się pochwalić ostatnim spacerkiem a przy okazji opowiedzieć pewną historię z życia wziętą, która zdarzyła się w sobotę.
Podczas wizyty na wsi u mojego ojca notabene myśliwego- poszliśmy na spacer nad wodę ja moje sucze i ojciec z dwoma swoimi posokowcami. podczas wędrówki po lesie i polach był tam ogrodzony młodnik do którego weszliśmy nieświadomie, bo nie było do końca zrobione ogrodzenie. w młodniku usłyszeliśmy wołanie psów że mają trop i polują więc ojciec poszedł zobaczyć co się dzieje. Kiedy doszliśmy do "celu" taty posokowce zagoniły małego dzika w narożnik ogrodzenia i obszczekiwały z dwóch stron i raz po raz próbowały podgryzać dziczyznę. Czy wiecie co zrobiła Lady????
Wpadła między te psy warcząc i szczekając i już myślałem, że na dziczka się żuci, aby dziczyzny skosztować, a ona wręcz przeciwnie stanęła tyłem do dzikusa i na Baksa i Hektora warczała i szczekała i chciała się bić o niego żadne moje wołanie i krzyczenie nie pomagało, żadne prośby ani groźby, nic kompletnie nic była w takim amoku, że myślałem że zdziczała . A kiedy ojciec wziął psy na smycz i odszedł kilka metrów wystarczyło słowo i Lady już posłusznie sobie poszła zostawiając to biedne zwierze bez zainteresowania zupełnego...
nie wiem dlaczego się tak stalo i co nią kierowało, ale wierzcie lub nie pierwszy raz w życiu byłem świadkiem czegoś takiego
dobra a teraz kilka foci z wczorajszego spacerku
_________________ Nie mana świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.
Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies.
no to pan dzik miał szczęście, że miał takiego obrońcę hahah to musiało być niezłe. Lady to po prostu obrońca bezbronnych istot
Ale całe szczęście, że pan dzik się nie zdenerwował... I że wszystko zostało w porządku
_________________ Pozdrawiamy, Kamila, Mela i Ruda
hehe
już nie raz widziałem jak rzuca się w obronie bezbronnych psich przyjaciół, ale nigdy jak staje w obronie dzika
co do dzika to nie był wielki i był bardzo przerażony więc nie sądzę aby się zdenerwował
_________________ Nie mana świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.
Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies.
Witam po "latach" nieobecności...
Niestety po rozwodzie i drugiej z kolei przeprowadzce, nie bardzo mam czas na to aby siedzieć i pisać, co nie znaczy że nie odwiedzam. Otóż jak widzicie na zdjęciach Lady ma się dobrze, nic jej nie brakuje, ale z kręgosłupem mamy małe problemy.
Jeździmy co jakiś czas na blokady i jest na lekach przeciwbólowych i witamince B
To kolejna przygoda z dzikiem, ale tym razem nie było tak wesoło jak ostatnio. Otóż na spacerku Lady została bodnięta dosłownie w tyłek i aż biedna zapiszczała tak ją zabolało
od tamtej pory jak dłużej sobie pośpi czy bardzo długo biegamy po lesie to pobolewa ją tylna łapka raz mocniej raz słabiej. Doktor powiedział, że bodnięcie dzika to tylko trochę przyspieszyło widoczność zwyrodnienia bo trzeba było prześwietlenie zrobić ale ogólnie to jest zwyrodnienie na kręgosłupie lędźwiowym 3/4 i 4/5
co zrobić??? robimy co możemy
co do reszty to jakoś leci, Lady wychowuje kolejne dziecko zwane ABI- młoda suczka w typie gończy zabrana z ulicy podczas interwencji na tymczas ale już tak została boszkoda mi jej było do schronu oddać
zdjęcia pokazują jak dziewczyny uczą się delikatności bo dziciątko w drodze i w lipcu będą miały jeszcze jedną siostrzyczkę lub braciszka którą będą musiały się zająć i opiekować , a szczerze mówiąc to Abi strasznie łapczywie bierze z ręki (nie wiedzieć dlaczego z wyjątkiem mojej inne by zjadała razem ze smakołykiem, a z mojej bierze jakby jajko brała)
mam tylko nadzieję że dobrze zdjęcia wkleiłem
_________________ Nie mana świecie przyjaźni, która trwa wiecznie.
Jedynym wyjątkiem jest ta, którą obdarza nas pies.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum