Wiek: 37 Dołączyła: 05 Sie 2012 Posty: 3154 Skąd: Cieszyn
Wysłany: 2015-04-05, 09:01
Psi los bywa okrutny... niestety Maksia już nie ma wśród nas. Odszedł 26 marca, po przegranej walce z epilepsją. Z biegiem czasu jak Maksiu zadamawiał się u pani Urszuli, wychodziły to coraz nowsze i trudniejsze problemy zdrowotne. Od fatalnego ogólnego stanu sierści, zębów, problemów z tarczycą do epilepsji, pani Urszula wytrwale go leczyła, odwiedzała wiele klinik, były liczne nieprzespane noce. Najgorsze były te w których Maks dostawał ataków, wył tak głośno, że sąsiedzi mieli pretensje, a opiekunowie nie wiedzieli co rodzić, podobnie było z weterynarzami, którzy załamywali ręce. Mimo leków, powiększonych dawek na Maksa nic nie działało. Na końcu z psem już prawie nie było kontaktu. Maksiu odszedł do psiego raju. Sprawiając tym ogromny ból w sercu swojej opiekunce. Myślę jednak, że ta końcówka życia Maksa była dla niego najlepszym etapem życia. Życia w którym ktoś go w końcu pokochał! Przytulał, dbał o niego w każdej minucie!
_________________ Gdyby nie było zwierząt, życie nie miałoby sensu.
Wiek: 35 Dołączyła: 18 Lis 2012 Posty: 3505 Skąd: Kraków
Wysłany: 2015-04-08, 21:56
Maksiu za dużo cierpienia, za mało radości zaznałeś w swoim życiu ...
być może odszedłeś za wcześnie, ale odszedłeś bardzo kochany przede wszystkim przez Panią Urszulę i jej bliskich, ale i przez nas ... [*]
_________________ Pozdrawiają
Milena, Tomek i Kosmo Kosmo'wski
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum