Oglaszam wszem i wobec ze krolewicz Armani zosteje w dt..tadammmmmm....Klaudia wraz z rodzina pokochala Armaniego calym serce,i nie odda go nikomu.
Bardzo dziekuje za opieke nad Armanim i to bardzo dobra opieka nad psem ktory trafil do naszej fundacji w bardzo zlym stanie a teraz zmiana o 360 stopni.
Klaudia BARDZO DZIEKUJE ZA WSZYSTKO...teraz tylko łzy radosci..<3
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Witamy
Armani ma się świetnie, całymi dniami biega z siorą po dworze. Chociaż najchętniej to waruje pod czereśnią i czeka, aż jakaś spadnie na ziemie.
Jest takim moim aniołkiem, nie mamy z nim żadnych problemów , do wszystkich się kizia mizia i najlepiej żeby cały dzień go pieścić
Jednak gdy na horyzoncie pojawia się jakiś pies, który chciałby chociaż się przywitać z Rajli to zamienia się w takiego bodyguarda że nie pytajcie. A niech tylko by młoda pisnęła, że jej się coś nie podoba to już w ogóle problem żeby tego dziada utrzymać tak się wyrywa.
Jedyny problem jaki się u nas pojawił to tarczyca Ari od tygodnia dostaje tabletki no i będzie je dostawał już pewnie zawsze.
Wiek: 34 Dołączyła: 02 Mar 2017 Posty: 3577 Skąd: Wieliczka
Wysłany: 2017-07-06, 14:24
Klaudia, Rajli i Armani napisał/a:
Jedyny problem jaki się u nas pojawił to tarczyca Ari od tygodnia dostaje tabletki no i będzie je dostawał już pewnie zawsze.
coraz częściej czytamy, że Warciaki mają problemy z tarczycą
ale bardzo cieszy fakt, że poza tym wszystko dobrze, a Armani jest szczęśliwy, co zresztą widać na zdjęciach
_________________ 'Wszystko to, co człowiek zwierzęciu wyrządził, spadnie z powrotem na człowieka.'
Pitagoras
Wczoraj na USG wykryto u Armaniego nowotwór śledziony. Czeka nas usunięcie i histopatologia, która pokaże co dalej. Guz powoli uciska inne narządy przez co Ari codziennie wymiotuje i ma biegunkę od kilku dni. Czekamy jeszcze na badania krwi. Jestem przerażona i załamana, ale będziemy walczyć.
dziękujemy
Armani dzisiaj o 13 będzie miał usuwanego guza razem ze śledzioną, wyniki krwi nie są idealne ale pozwalają na zabieg.
Pani weterynarz martwi się o jego serducho, bo jest bardzo leniwe i wolne.
Wymioty były spowodowane naciskiem guza na żołądek, więc przeszliśmy na gotowane jedzenie, które Ari dostaje 4 razy dziennie po troszku żeby nie wypełniać żołądka i wymioty ustąpiły.
Trzymajcie kciuki!
Armani miał operację usunięcia śledziony 18grudnia.
Operacja się udała, śledziona razem z guzem zostały usunięte i zabraliśmy chłopaka do domu.
Po operacji było ciężko Armani baaardzo dużo śpał, nadal nie ma za bardzo ochoty bawić się z Rajli, ma czasami przebłyski ale często ją po prostu ignoruje lub wręcz odpycha no i pije litry wody.
Badania krwi po operacji nie był tragiczne, szwy zostały ściągnięte w ubiegły czwartek. W sobote ponownie udaliśmy się do veta bo jednak to picie wody (Armani nie może przespać nocy, musimy conajmniej 2 razy w nocy z nim wychodzić siusiu) nie dawało mi spokoju.
Niestety Pani weterynarz podejrzewa chorobę Cushinga lub po narkozie mogło się coś stać z nerkami lub wątrobą. Moim nieweterynaryjnym zdaniem picie wody jest spowodowane jakimś bólem, bo on dodatkowo jak leży to tak burczy.. Dzisiaj idziemy zrobić dokładniejsze badania krwi. Ponadto w sobotę Armani miał mierzony cukier, który był tak niski, że Vetka dziwiła się, że on stoi na nogach..
Witajcie.
U Armaniego, nie zapeszając aktualnie wszystko dobrze
Mamy co chwilkę zawirowania zdrowotne, a to hot spoty, zatrucia, teraz czeka nas zdjęcie rtg ponieważ wyczuliśmy zgrubienia na kręgosłupie, których wcześniej nie było. Spacery już też wyglądają zupełnie inaczej, ale są dni gdzie Ari śmiga jak szczeniak. Cieszymy się z każdego wspólnego dnia, z każdej chwili i wspólnego spaceru.
Wiek: 32 Dołączyła: 01 Paź 2015 Posty: 10100 Skąd: Warszawa
Wysłany: 2021-08-25, 16:16
Kochani, niestety z bólem serca muszę napisać, ze Armani odszedł za TM, niestety przegrał walkę z chłoniakiem. Ogromnie mi przykro jego historie śledziło wiele osób, to był psiak z wielka wola życia i wielokrotnie pomimo tego ze zdrowie plątało mu figle wychodził na prosta i z merdającym ogonem cieszył się każdym dniem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum