Bruno zastosował się do powyższych uwag i bardzo się stara nie wychodzić przed szereg Mo to docenia.
Na komendę "zostań" pozostają w tej pozycji całe okrążenie kanapy. Ćwiczymy też "do mnie" i całkiem dobrze to wychodzi nie tylko Mo, ale również Brunowi.
Testy ze smyczą potwierdziły, że Bruno nie ciągnie na spacerze miejskim, kiedy ma założoną obrożę. Chociaż Peter mówi, że z nim to nawet w szelkach Bruno super chodzi. Wiadomo, koledzy
Dzisiejsza wizyta u weterynarza przebiegła bez problemów. Bruno dał sobie wszystko zrobić sympatyzując przy tym paniom w lecznicy. Pani weterynarz sprawdziła oczy, uszy, zęby, gruczoły, osłuchała serce i pobrała krew do badań. Wyniki laboratoryjne są zadowalające. Pani zwróciła jedynie uwagę na niski poziom amylazy i zaleciła ponowne badanie (rozszerzone) za 3 miesiące oraz obserwację stolców. Biegunki lub luźne kupy mogłyby świadczyć o niestrawności. Bruno przez pierwsze dwa dni miał te kupy takie luźniejsze, potem raz zdarzyła się biegunka (myślałam, że po jabłku). Może coś jest na rzeczy. Będziemy obserwować.
Bruno został też odrobaczony. Szczepienia są aktualne. Bruno jest kastratem. Nie było to tajemnicą, ale chyba jeszcze nie było o tym na forum.
Z badań krwi wynika, że nadmierne picie nie ma związku z chorobami nerek czy wątroby. Cukier też w normie. Pani weterynarz powiedziała, że taki pies może pić nawet 100 ml na kg masy dziennie. I jak tak przeliczam to Bruno może faktycznie pije w normie, tyle że w jej górnej granicy. Przy jego wadze ta granica to 3600 ml. Bruno waży 36 kg. Oczy Angeliki i Asi są bardzo wprawne
Z gorszych informacji to pani weterynarz stwierdziła/potwierdziła zmętnienie soczewki w prawym oku. Z podejrzeniem zaćmy zaleciła konsultację w klinice Viva we Wrocławiu, gdzie operują takie przypadki.
No proszę jakie oko mamy, haha, Angelika strzał w dziesiątkę
Widzę, Iwonka, że Bruno i Twój Peter mają już ugruntowaną męską solidarność
Gratulujemy misiastemu cierpliwości u weterynarza i dobrych wyników. A macie już termin konsultacji okulistycznej?
Niech się chłopak trzyma dzielnie i dalej uczy razem z Mo
(A z tym piciem coś jest, bo Prezes ostatnio też pije na potęgę (tzn mi się wydaje, że często, ale jak na swoją masę to pewnie adekwatnie), zwłaszcza że w mieszkaniu jest ciepło i dość suche powietrze.)
Bruno chyba wyluzował na maksa, bo wywala brzuch do głaskania, kiedy się do niego schylamy. Przez pierwsze dni tak się nie odsłaniał. Na spacerach też jest coraz bardziej wesołkowaty. Podnosi patyki (mniejsze i większe), liście lub bryłki lodu, poniesie je chwilę w pysku wypluwa i idzie dalej rozglądając się wesoło co by tu jeszcze przenieść dwa metry dalej. Niektóre patyki gryzie i/lub je. Mam wrażenie, że nie pierwszy raz ma do czynienia z komendą „wypluj to”, bo bardzo często się do niej dostosowuje. No albo mi poszło z tym nad wyraz łatwo
Nauka posłuszeństwa z każdym dniem idzie nam coraz lepiej. Obaj"studenci" są bardzo pojętni i z każdym dniem poczyniają coraz większe postępy. Dzisiaj uczyliśmy się komendy „A teraz wszyscy patrzą w przeciwnym kierunku”.
Bruno uwielbia „polować” na rzucane śnieżki. Jak już upoluje, zjada.
Oprócz śniegu i patyków lubuje też w kupach. Nie swoich. Czytałam gdzieś, że może to mieć związek z niestrawnością, co pasowałoby do wywiadu Bruna. Nie panikujemy, ale będziemy się mu przyglądać na spacerach jeszcze baczniej, czy oby zamiast trawki nie podgryza ekskrementów. Ewa podpowiedziała, żeby spróbować żwaczy. Już zakupione, będziemy testować.
Kiedy Bruno nie je kup, wygląda bardzo dostojnie. Kto by pomyślał, że takie świństwa mu w głowie.
Bruno ładniej zachowuje się na spacerach, w których bierze udział tylko jeden człowiek.
Kiedy idzie większa „ekipa”, Bruno nie wie za kim patrzeć i na kim skupiać uwagę. Chciałby się do każdego uśmiechnąć, każdego zaczepić i od każdego zgarnąć chociaż jednego głaska. Rozkojarza się wtedy i strasznie ciągnie. Nawet smaczki wtedy nie działają.
Ostatnio wybraliśmy się z Brunem na spacer przy Odrze, gdzie są łabędzie i kaczki. Bruno jest wtedy nie do opanowania. Praktycznie nic wtedy do niego nie dociera. Jako obrończyni praw zwierząt wszelakich mam nadzieję, że chciałby je tylko rozgonić, a nie upolować i zjeść.
Czesio na tyle się już spoufalił, że się o Bruna ociera i stale trzyma się w jego pobliżu. Na pewno nie ma już żadnej obawy, że Bruno go zje.
Czekać tylko, aż przysną gdzieś razem.
Bruno nadal nie śpi na swoim posłaniu. Kiedy potrzebuje oparcia dla głowy, podpiera się na swojej podwiniętej łapce.
A z ciekawostek to Bruno lubi czytać. Szczególnie o Goldenach. Stale zagląda mi przez ramię, kiedy czytam warciane wątki.
Tak sobie myślę, że pewnie podejrzał to gdzieś u Czesia. Wszak, kto z kim przystaje, takim się staje.
Iwonko bardzo dziękuje za super wpisy i zdjęcia. Bruno to piękny psiak taki dostojny przystojniak, nic dziwnego, że mam tyle malii w sprawie jego adopcji. Zdjecia sa przepiękne a sam Bruno rozkochałby nawet diabła w sobie
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Bruno to piękny psiak taki dostojny przystojniak, nic dziwnego, że mam tyle malii w sprawie jego adopcji. Zdjecia sa przepiękne a sam Bruno rozkochałby nawet diabła w sobie
Bruno swoją pilnością w nauce zasłużył sobie na zaufanie i postanowiliśmy dzisiaj wejść na wyższy poziom dając mu trochę więcej swobody. A wiadomo, na spacerze i pokus więcej i o rozproszenie łatwo.
Brunowi strasznie spodobała się linka treningowa, którą chętnie się bawił.
Ale nie tylko zabawa mu w głowie. Pięknie też razem z Mo ćwiczyli 😍
A na potwierdzenie faktu, że to nie tylko czcze gadanie i pozowana fotka, nagraliśmy film.
TUTAJ >>> https://youtu.be/UKEOAOpQlW8
Bruno już wcześniej próbował biegać za Mo, ale dotychczas ograniczała go smycz.Dzisiaj pierwszy raz poharcowali tak naprawdę - jak brat z siostrą. Wiedzieliśmy już to wcześniej, ale podczas zabawy potwierdziło się, że Bruno to taki uległy misiek. Wielki i łagodny. Pozwolił Mo wejść sobie na głowę, i to dosłownie.
Ale co ta Mo... 😅
Bruno docenił okazane mu zaufanie i pięknie za każdym razem przychodził na komendę "Do mnie". Dałam się nawet namówić tym pięknym oczom, żeby na chwile odpiąć linkę, o którą notorycznie się potykał i w nią zaplątywał.
Radość Bruna nieuwiązanego - bezcenna.
💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟💟
Jest jeszcze jedna ważna informacja na dziś. Wiemy, że jest wiele zapytań w sprawie Bruna i wiele osób chętnie by go adoptowało. Niestety muszę wszystkie te osoby zmartwić. Uzgodniliśmy rodzinnie - to znaczy ja, Peter, Matylda, Mo, Czesio i Bruno - że dobrze nam razem i że nie chcemy się rozstawać. Ogłaszamy zatem wszem i wobec, że od dzisiaj Bruno jest pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. Miłości coraz więcej 💞
Gratulacje! Spodziewałam się, że innej decyzji nie będzie
Poczekamy na "swojego" Bruna grzecznie w kolejce Właśnie taki pies jest potrzebny Prezesowi: ugodowy, energiczny, nie dominujący. Kiedyś się na pewno znajdzie
A Wam życzymy jak najwięcej wspólnych szczęśliwych chwil
(I nadal chętnie poczytamy o Waszych postępach (: )
Jak juz wszyscy wiecie Bruno zostaje w dt,ja ze swojej strony chciałabym serdecznie podziękować za opieke nad chłpakiem oraz za super współprace,która mam nadzieje bedzie nadal...Bruno i kochana rodzinko wszystkiego dobrego na nowej drodze..
_________________ Ewa&Lula&Fux
„Jest twoim przyjacielem, partnerem, obrońcą, twoim psem. Jesteś jego życiem, miłością, przewodnikiem. Będzie twój, wierny i oddany do ostatniego uderzenia serca. Winien mu jesteś zasłużyć na to oddanie” - Anonim
Warna, tu nie chodzi o wielkość fotek, ale na pewno o ich "gabaryt", ciężkość, jednak wystarczy chwilę dłuzej poczekać i wszystko się ładuje poprawnie.
Lepiej, aby było więcej, niż mniej, ja tam mogę poczekać na takie fajne fotki
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
/ Lola (*), 2024-2025
Cześć w nowym miejscu, już nie w przedsionku adopcyjnym. Wielu już wcześniej wróżyło taki koniec. Ja zresztą też. I stało się. BRUNO ma dom ❤❤❤
Jeżeli chodzi o gabaryty moich zdjęć, już ustawiłam pomniejszanie fotek przed wrzuceniem na forum. Mam nadzieję, ze pomoże
Pierwszy dzień po ogłoszeniu Bruna oficjalnym członkiem naszej rodziny postanowiliśmy uczcić rodzinnym lepieniem bałwana.
I tak oto nasza rodzina w ciągu dwóch dni powiększyła się o jeszcze jednego członka rodziny - Arnolda.
Bruno próbował zjeść wszystkie 3 kule, kiedy były w początkowej fazie tworzenia. Kulanie potraktował jako zaproszenie do zabawy 😊
Dzisiaj Bruno był u fryzjera. Został dokładnie wyczesany, delikatnie podcięta mu włosy na brzuchu, na pupie ina łapkach. Prawie wszystkie zabiegi zniósł nie tylko z gracją...
... ale i z uśmiechem 😊
Bruno bardzo bał się suszarki, ale dał się uspokoić na tyle, żeby dać się trochę podsuszyć. Po zabiegach wygląda bardzo podobnie jak przed nimi.
Bardzo zdziwiła mnie ilość włosów, którą z niego wyczesano.
Ale Wam zazdroszczę tego stania u groomera, hahaa... Spajo już był ze 3-4 razy u groomera i za każdym razem musimy mu pomagać w 3 osoby, ja, mój Radek i groomerka Jedna osoba by sobie nie dała rady także cieszcie się!
_________________ Nowy dom Spajkusia od '16
Angelika i Radosław
/ Diana (*), 2005-2015
/ Lola (*), 2024-2025
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum